poniedziałek, 29 kwietnia 2013

męczeństwo

pobiłem rekord , nie wiem czy się chwalić czy nie
było ognisko , pięć albo sześć browarów na koniec przydusiłem panem Tadeuszem ...

pierwszy telefon był na drugi dzień o 7 30 ...
wstałem na 9:00

zrobiliśmy 10 km , było mało i jeszcze piątkę co najmniej w drugim zakresie
udało się ... nie spawiować

bezcenne ,
człowiek nie wielbłąd

wiem, nie jestem idealny

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz